O

Oman na własną rękę – trasa, miejsca, atrakcje

Wielki Meczet Sułtana Qaboosa w Maskacie

Na naszych prelekcjach podróżniczych często opowiadamy, jak to kiepsko z naszą wiedzą geograficzną. Bo przecież już tyle razy planowaliśmy wyprawy do Azji, a kończyliśmy ostatecznie w Ameryce Łacińskiej 😅 I choć wcale nie żałujemy tych wypraw na Kubę, do Peru czy Kolumbii to tym razem postanowiliśmy dopiąć swego i w końcu zawitać do Azji. Choć, może nie do końca takiej oczywistej… bo chociaż Oman niewątpliwie leży w Azji (sprawdziliśmy!), to zapewne kilka innych krajów szybciej przychodzi do głowy, kiedy mowa o tym kontynencie. Więc skąd ten Oman? I co to w ogóle ten Oman? Zaraz, mamy nadzieję, wszystko stanie się jasne. Zapraszamy na wspólny roadtrip po tym niezwykłym kraju!

Oman… czyli co?

No właśnie, co to ten Oman (lub inaczej Sułtanat Omanu, bo głową kraju jest tu sułtan)? Poza tym, że jest to jedyne państwo na literę „O”. Graliście kiedyś w państwa-miasta? Jeśli tak, to dobrze wiecie o czym mowa 😉 Dla jasności – tak, Oman to Azja, a dokładniej Półwysep Arabski. To pięknie położone państwo arabskie wielkością jest bardzo zbliżone do Polski, jednak pod względem liczby ludności prawie 10 razy mniej liczne. A to głównie ze względu na piekielnie gorące centrum kraju, które jest w zasadzie jednym wielkim pustkowiem, na którym trudno byłoby żyć.

Porównanie Oman-Polska
Porównanie Oman-Polska

Najliczniej zamieszkana w Omanie jest głównie północ kraju, przy wybrzeżu Morza Arabskiego, nad Zatoką Omańską. Zamieszkały jest również skrawek południa, okolice miejscowości Salalah i słyszeliśmy, że są to także przepiękne rejony Omanu. Wyjątkowe, bo bardzo zielone, co nie jest tak często spotykane na Półwyspie Arabskim. To stąd podobno pochodzi m.in. większość mleka w Omanie. Niestety na południe nie udało na się dotrzeć ze względu na ograniczenia czasowe. Na całą wyprawę mieliśmy jedynie 12 dni, a na dotarcie do Salalah trzeba dołożyć dodatkowe 1000 km – w jedną stronę! Jednak jeżeli mielibyście nieco więcej czasu, to zdecydowanie warto tam zawitać!

Oman - położenie
Oman – położenie

Oman jest krajem arabskim, bardzo mocno zakorzenionym w swojej kulturze, religii (obowiązuje tutaj prawo muzułmańskie), ale nie unikający też nowoczesności. Dla nas był to pierwszy kraj islamski, który odwiedziliśmy, więc wszystko było tu dla nas nowe.

Oman - widokówka
„Widokówka” ze zdjęć z Omanu

Zanim wyruszyliśmy w podróż, wysłuchaliśmy dwóch prelekcji o Omanie we wrocławskim Pubie Wędrówki. Stąd też wzięło się nasze zainteresowanie tym krajem. Aż wstyd przyznać, że wcześniej poza grą w państwa-miasta niewiele słyszeliśmy o tym kraju. Jednak jak przed każdą naszą podróżą, postanowiliśmy się nieco doedukować. Tak natrafiliśmy chociażby na świetną książkę Agaty Romanik – „Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu.” Fascynujący zbiór historii, wywiadów z kobietami mieszkającymi w Omanie. O ich miejscu w społeczeństwie, życiu i kulturze – tak bardzo odmiennej od naszej. Ale to temat na zupełnie odrębną opowieść….

A wracając do samego Omanu. Przed wyjazdem usłyszeliśmy i przeczytaliśmy wiele dobrego o tym kraju i jego mieszkańcach. Dowiedzieliśmy się, że przede wszystkim Oman to:

  • …niesamowicie przyjaźni i otwarci ludzie – potwierdzamy w 100%!
  • …jeden z najbezpieczniejszych krajów świata – tu myślę, że też jak najbardziej możemy potwierdzić – czuliśmy się bardzo zaopiekowani przez Omańczyków.
  • …kraj autentyczny, nie tak bardzo naruszony nowoczesnością i biznesem, jak chociażby Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Jeśli chodzi o ostatni punkt, to nie możemy się za bardzo wypowiedzieć, bo Oman jest naszym pierwszym doświadczeniem, jeżeli chodzi o kraje arabskie. Jednak na pewno zrobił na nas wielkie wrażenie pod kątem autentyczności. Autentyczności, która niestety będzie zanikać (o czym jeszcze opowiemy w dalszej części), więc tym bardziej warto Oman odwiedzić jak najszybciej!

Oman samochodem na własną rękę – podsumowanie wyprawy

To był listopad 2023 roku, czyli niecały rok przed publikacją tego tekstu (tak, trochę nam się zeszło z tym podsumowaniem 😅). W Omanie spędziliśmy 12 dni, przemierzając 1250 km trasy takim oto przyjaznym autkiem…

Oman - podsumowanie
Podsumowanie liczbowe naszej wyprawy do Omanu

… które spaliło na trasie łącznie 150 litrów benzyny. I tu ciekawostka, na całą trasę wystarczył nam w zasadzie jeden bak paliwa! Sami nie dowierzaliśmy tankując na stacji, gdy dystrybutor ostatecznie pokazał prawie 140L zatankowanego paliwa. To się nazywa potężny bak!

Koszt wyprawy? Podróżując we dwoje wydaliśmy niecałe 7500 zł na osobę. Największe wydatki to wynajem samochodu z napędem na cztery koła (~4400 zł) oraz bilety lotnicze (~3000 zł już za 2 osoby). Warto zaznaczyć, że wynajęcie samochodu jest w Omanie właściwie koniecznością (jeśli chcesz się dużo przemieszczać i podróżować we własnym tempie), ponieważ transport publiczny praktycznie tu nie funkcjonuje.

Kończąc to szybkie podsumowanie, jeszcze dwie liczby:

  • 50 – tyle mniej więcej litrów wody wylaliśmy na siebie z turystycznego prysznica. Bo warto dodać, że wyjazd zawierał sporą dawkę nocowania „na dziko” – ale o tym później.
  • 99999 (wartość przybliżona) – to liczba kóz i innych zwierzaków, które napotkaliśmy na naszej drodze. Ale przede wszystkim kóz. I jeszcze raz kóz 🐐 Bo kozy to zdecydowanie częstszy element krajobrazu w Omanie niż np. drzewa 😉

Trasa naszej wyprawy po Omanie (plan podróży)

Jeżeli chodzi o odwiedzone miejsca, to niestety udało nam się zobaczyć jedynie północną część kraju. Już samo dotarcie na południe dosłownie potroiłoby liczbę przejechanych kilometrów. Jeśli chodzi o konkretną trasę i miejsca, to tak wyglądała nasza “pętelka”:

Oman - nasza trasa
Oman – nasza trasa

Było dość intensywnie jak na te 12 dni. Niestety nie mogliśmy wydłużyć naszego pobytu, ponieważ bez wizy można w Omanie przebywać jedynie do 14 dni, więc koniecznie chcieliśmy się zmieścić w tym limicie (koniecznie przed wyjazdem sprawdź datę ważności paszportu – paszport powinien być ważny minimum 6 miesięcy licząc od daty wjazdu).

Oman – atrakcje i miejsca

Lista wszystkich odwiedzonych przez nas miejsc i atrakcji w Omanie jest dość długa, dlatego pozostawimy sobie ją na osobny post. Tutaj natomiast pokażemy wybrane przez nas atrakcje Omanu, które pozwolą co nieco zasmakować tego kraju i zobaczyć jak bardzo jest on różnorodny.

Atrakcje Omanu – forty i warownie

Pierwsze miejsce, a w zasadzie można powiedzieć cała kategoria miejsc, to omańskie forty i warownie. W całym Omanie do dziś znajduje się ich około tysiąca! To rzeczywistość trochę jak z Baśni tysiąca i jednej nocy. Omańskie forty przenoszą w inny świat. Szczególnie warto wybrać się do tych trzech:

Fort Nizwa

Największe wrażenie zrobił na nas fort w w Nizwie – dawnej stolicy Omanu. Można zagubić się w jego licznych korytarzach, przejściach i klatkach schodowych. Dobrze odrestaurowany, połączony ze sporym kompleksem zamkowym, który mieści również muzeum. Wstęp 5 riali (ok. 52 zł).

Fort Nakhal

Bardziej kameralny niż ten w Nizwie, nieco na uboczu, nie znajdziecie tu tłumu turystów. Nie znajduje się on też w żadnej większej miejscowości, także można powiedzieć, że jest to miejsce nieco bardziej poza utartym szlakiem. Wstęp 2 riale (ok. 21 zł) – w pobliżu fortu warto również odwiedzić gorące źródła!

Fort Bahla

Największy spośród Omańskich fortów – wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Tu niestety nie udało nam się dotrzeć, ale słyszeliśmy, że zdecydowanie warto!

Atrakcje Omanu – wadi

Kolejną kategorią miejsc są omańskie wadi. Mogą być one zaskoczeniem dla kogoś, kto wyobraża sobie Półwysep Arabski jako bezkresną pustynię. W wadi nie ma piasku po horyzont, za to znajdziecie tu dużo wody i zieleni.

Wadi – to coś, co zdecydowanie przypadło nam do gustu. Dosłownie skąpane w zieleni (i wodzie!) oazy – powstałe w omańskich kanionach. W porze deszczowej wiele takich kanionów napełnia się wodą dając życie roślinności, a nam odrobinę ochłody w upalne dni i możliwość pływania między skałkami w orzeźwiającej wodzie (bezcenne!). Pamiętając oczywiście o stosownym ubiorze (ale ten temat rozwiniemy jeszcze później)! Często w wodzie pływają małe rybki, które mogą od razu zapewnić nam SPA… ponieważ zaraz po zamoczeniu stóp w wodzie zaczynają skubać naskórek (co odczuwaliśmy jako delikatne łaskotanie)😁 Wadi to bardzo charakterystyczny element omańskiego krajobrazu. W niektórych z nich można też nocować, chociaż trzeba zachować tutaj szczególną ostrożność – podczas deszczu taki kanion potrafi się błyskawicznie zapełnić wodą, tworząc rwący niebezpieczny potok! Znajomy tak niestety skasował samochód, także ostrożnie wybierajcie miejsce na auto czy namiot.

Wadi Bani Khalid i Wadi Shab

Wadi Bani Kahlid i Wadi Shab to chyba dwa najpopularniejsze spośród wszystkich omańskich wadi. Oba robią duże wrażenie, zwłaszcza przyrodniczo, jednak zdecydowanie nie będziecie tu sami.

Wadi Khalid to bardzo dobra destynacja, jeśli szukacie pięknego wadi z miejscem do chilloutu i pływania, które jest łatwo dostępne – można tu bez problemu dojechać samochodem. Jednak przez to jest ono też bardziej popularne i skomercjalizowane niż inne.

Do Wadi Shab natomiast, najpierw płynie się łódką, a później czeka Was około półgodzinny spacer. Mniej jest tu miejsca do pływania, natomiast na końcu wadi znajduje się jaskinia, idealna dla ochotników żądnych dodatkowych wrażeń. Żeby ją zobaczyć, trzeba dostać się do głębi kanionu… płynąc!

Polecamy zobaczyć oba wadi, ale warto też dla kontrastu wybrać się do tych nieco mniej uczęszczanych. A jest w czym wybierać, bo w Omanie różnych wadi są dziesiątki!

Wadi Al Arbaeen

Wadi Al Arbaeen – zdecydowanie nasz numer 1 jeśli chodzi o omańskie wadi! 🥰
Nie tak łatwo jest się tu dostać – zdecydowanie doradzamy samochód 4×4, jako że większość trasy prowadzi po nieutwardzonej, często wyboistej drodze. Jest to nieco mniej turystyczne miejsce niż wspomniane Wadi Khalid czy Wadi Shab.

Przyjeżdżając do Wadi Al Arbeen późniejszym popołudniem nie spotkaliśmy tu prawie nikogo… poza jednym samochodem, rozbijającym się na nocleg oraz poza Salemem – Omańczykiem, który ugościł nas w swoim domu przy kawie i pysznych daktylach 😊 Mogliśmy dzięki niemu przekonać się jak przyjaźni i otwarci są Omańczycy.

Wadi Tiwi

O wadi Tiwi słyszeliśmy wiele dobrego i wiele osób uznaje je za punkt spoza utartego szlaku. I choć ostatecznie tu nie dotarliśmy, to chyba możemy potwierdzić. Ponieważ to właśnie jego położenie i trudna do pokonania droga dojazdowa sprawiły, że ostatecznie nie udało nam się tu zawitać.

Atrakcje Omanu – pustynia Wahiba Sands

Było dużo wody, to teraz zmiana klimatu. Oman jest wyjątkowy pod tym względem, co za różnorodność!

Jeśli chodzi o pustynię, to nigdy nas specjalnie w takie rejony nie ciągnęło – w końcu co może być ciekawego w piasku ciągnącym sie po horyzont? Zwłaszcza, jeśli ani za nim, ani tym bardziej za plażowaniem nie przepadamy 😅 Jednak będąc rok wcześniej w Peru w oazie Huacachina, pierwszy raz zetknęliśmy się z pustynią i odkryliśmy, że jest ona na swój sposób zachwycająca i zrobiła na nas niesamowite wrażenie. Tak więc wiedzieliśmy, że w Omanie koniecznie chcemy się wybrać na pustynię z prawdziwego zdarzenia – Wahiba Sands!

Pustynia Wahiba Sands
Pustynia Wahiba Sands zapewnia niesamowite widoki

Zdecydowaliśmy się spędzić dzień w obozie beduińskim, w którym czekało nas pełno atrakcji:
✅zachód i wschód słońca
✅beduińskie opowieści przy ognisku
✅nocleg w beduińskim namiocie
✅poranne karmienie zwierząt: kóz i wielbłądów
✅pyszne omańskie jedzenie
❌zjazdy po wydmach… no tego się nie udało zrealizować – deski, które były dostępne w obozie, nie nadawały się do zjazdów – zdecydowanie bardziej się na nich zapadaliśmy w piasku, niż byliśmy w stanie zjechać po wydmie😅


Pustynia to także doskonałe miejsce, żeby spędzić noc pod rozgwieżdżonym niebem. Jeśli podobają Wam się takie przeżycia, to gorąco zachęcamy do spróbowania! Zwłaszcza, że może to być jeden z ostatnich momentów, żeby faktycznie porozmawiać z Beduinem, który jeszcze pamięta koczownicze życie. Bowiem od lat 80-tych, gdy w Omanie zaczęły następować ogromne zmiany – dotarła chociażby elektryczność do miasteczek otaczających pustynię – prawdziwych Beduinów ubywa z każdym rokiem. Porzucają oni trudne, koczownicze życie i wybierają jednak sporo łatwiejsze i dające lepsze perspektywy życie w mieście.

Atrakcje Omanu – kozi targ w Nizwie

Jakie to były emocje! Zacięcie, rywalizacja, radość z dobrego interesu i gorycz porażki! Tam było wszystko! Kozi targ w Nizwie, dawnej stolicy Omanu, zdecydowanie zapamiętamy długo jako niezwykle autentyczne przeżycie. Już przed przyjazdem do Omanu słyszeliśmy, że kozy 🐐🐐🐐 to ważny element omańskiej codzienności, gospodarki i krajobrazu (pamiętacie ze wstępu, ile ich widzieliśmy?). Ale to co działo się na targu w Nizwie przerosło nasze wyobrażenia! Zdecydowanie polecamy.

Spotkanie w cztery oczy... z kozą!
Spotkanie w cztery oczy… z kozą!

Choć oczywiście spotkacie tu też innych turystów, to są oni tu w zdecydowanej mniejszości. Na pierwszy plan wychodzą za to zwierzęta oraz ich hodowcy – próbujący przekonać potencjalnych kupców, że to właśnie ich koza będzie najlepszą inwestycją.

Targ odbywa się tylko raz w tygodniu, w piątki, przez kilka godzin od wschodu słońca. Więc jeśli planujecie wyprawę do Omanu, koniecznie uwzględnijcie piątkowy poranek w Nizwie. A tuż obok koziego targu znajdziecie również targ warzywny, mięsny, rybny, a nawet osobne targi z chałwą czy daktylami 😋

I tylko tych zwierząt szkoda, bo jednak są one w tym miejscu bardziej traktowane jak towar, niż jako żywe istoty. Chociaż przyznamy szczerze, że nie wiemy jak u nas w Polsce to wygląda – przecież nieraz słyszy się, że też nie jest z tym najlepiej. Ale to chyba temat na zupełnie inną opowieść.

Atrakcje Omanu – Wielki Kanion Omanu

Były zielone oazy, były piaski pustyni… to teraz pora na góry oraz kanion. I to nie byle jaki, bo zapierający dech w piersiach Wielki Kanion Omanu! Nazywany również Wielkim Kanionem Arabii lub Jebel Shams – od pasma górskiego, w którym się znajduje.

Koza w Jebel Shams
Koza na zboczu wzgórza w Jebel Shams

Tutaj, w przeciwieństwie do Targu w Nizwie, spotkaliśmy wiele szczęśliwych i wolnych zwierzaków. Niektóre, aż za bardzo chciały się z nami zaprzyjaźnić…

Pasażer na gapę! - Jebel Shams
Pasażer na gapę! – Jebel Shams

W górach Jebel Shams, oprócz kanionu, znajduje się również najwyższy szczyt Omanu, mierzący około 3 tysięcy metrów n.p.m. My jednak z racji ograniczonego czasu nie zdecydowaliśmy się na zdobywanie szczytów, tylko poprzestaliśmy na około 2,5h-3h trekkingu ścianami kanionu. Polecamy, zrobił na nas ogromne wrażenie, chyba jeszcze większe niż kanion Colca w Peru!

Atrakcje Omanu – Maskat (bądź Muscat), czyli stolica Omanu

Z dziewiczych gór i otwartych przestrzeni przenosimy się do miasta i to nie byle jakiego, bo do Maskatu będącego stolicą Omanu. O ile Nizwa, dawna stolica, to dość małe i bardzo klimatyczne miasteczko, tak w Maskacie czuć wielkomiejskość. Wszystko musi być tu ogromne! Jak chociażby budynek opery w Maskacie.

Opera - Maskat
Opera – Maskat

Chociaż w odróżnieniu chociażby od Dubaju, nie znajdziecie tu wieżowców i nowoczesnych biurowców. Mimo rozmachu, cała architektura zachowuje swój wyjątkowy, arabski klimat. 

Wielki Meczet Sułtana Qaboosa

Meczet Sułtana Qaboosa wielki jest nie tylko z nazwy. Główna sala modlitw pomieści 20 tysięcy osób, a znajdujący się w niej dywan modlitewny tkało 600 kobiet przez 4 lata! Centralna kopuła wznosi się na 50 metrów, a pod nią umieszczono ważący 11 ton żyrandol (wysokości kilku pięter!). Wstęp do świątyni oczywiście tylko w stosownym stroju (u kobiet ważne również zakrycie głowy) i bez butów (przy wejściu są liczne półki na obuwie).

A jak wrażenia? Zdecydowanie polecamy! Wielki Meczet Sułtana Qaboosa to prawdziwe architektoniczne dzieło sztuki! Świetny przykład, że można współcześnie wybudować coś monumentalnego, a jednocześnie z gustem i bez popadania w kiczowaty przepych (byliście w Licheniu? 😉).

Pałac Sułtana Qaboosa

Pałac Sułtana Qaboosa, usytuowany w historycznej części Maskatu, niedaleko fortu (tak, w Maskacie też są forty). Jest miejscem organizacji ważnych ceremonii z udziałem sułtana. Chociaż można go podziwiać jedynie z zewnątrz, zachwyca swoim wejściem ozdobionym złotymi i niebieskimi kolumnami.

Pałac Sułtana Qaboosa - jak z "tysiąca i jednej nocy"
Pałac Sułtana Qaboosa – jak z „tysiąca i jednej nocy”

Atrakcje Omanu – Al Hamra i Birkat Al Mouz, czyli omańskie miasteczka widmo

Miasteczka widmo w Omanie koniecznie musicie dodać na Waszą listę atrakcji Omanu do zobaczenia… Setki domów i żadnej żywej duszy. Co się stało z ich mieszkańcami? Co to za straszna zaraza wygnała z nich ludzi?!

Otoczone gajami daktylowymi, miasteczka takie jak Al Hamra czy Birkat Al Mouz jeszcze niedawno były domem dla tysięcy Omańczyków. Dwadzieścia lat później, na uliczkach Al Hamry nie spotkaliśmy nikogo. Zachodziliśmy do domów, w których jeszcze dwie dekady temu tętniło życie. W wielu z nich widać było ślady niedawnej obecności ich mieszkańców. Aż trudno uwierzyć, że to miejsce tak po prostu zostało opuszczone.

Widok na Al Hamrę - miasteczko widmo
Widok na Al Hamrę – miasteczko widmo

Co takiego sprawiło, że ludzie praktycznie z dnia na dzień porzucili swoje domy? Jak się okazało, to nie żadna zaraza tylko… dobrobyt 😉 Gdy nowy sułtan Omanu zaczął fundować ludziom murowane domy, większość miasteczek takich jak Al Hamra czy Birkat Al Mouz została porzucona. Ich mieszkańcy przenieśli się z glinianych domów do nowoczesnych, bardziej trwałych zabudowań. A obok glinianych miejscowości, w krótkim czasie, powstały ich bardziej nowoczesne wersje.

Warto odwiedzić te dawne miasteczka, póki jeszcze istnieją. Zapewne to kwestia najbliższych lat, kiedy gliniane domy ostatecznie się zapadną i pozostanie po nich tylko wspomnienie. A jeśli dotrzecie do Al Hamry, koniecznie zajdźcie też do „żywego muzeum”. Niezwykłe miejsce, w którym od samych mieszkańców dowiecie się jak dawniej wyglądała codzienność mieszkańców i poznacie dawne tradycje Omanu.

To tyle jeżeli chodzi o miejsca. Po więcej szczegółów zapraszamy do osobnego postu (już niebawem!). Niedługo pojawi się także wpis, w którym podzielimy się z Wami praktycznymi wskazówkami odnośnie transportu, noclegów czy jedzenia w Omanie.

Dowiecie się w nim między innymi:

  • jak zorganizować wypożyczenie samochodu
  • o popularnej trasie offroadowej w Omanie – Wadi Bani Awf
  • jak wygląda prowadzenie samochodu w Omanie
  • czy polskie prawa jazdy są chonorowane, czy trzeba jednak mieć ze sobą międzynarodowe prawo jazdy
  • gdzie spać i dlaczego nocleg „na dziko” na własną rękę to dobra opcja
  • co oferuje kuchnia Omanu, czego warto spróbować i co takiego ma w sobie tzw. omani coffee.

Stay tuned!

CategoriesOman